Muzyka

niedziela, 24 sierpnia 2014

Rozdział 8

Marco
Co czułem kiedy zobaczyłem Tinę w objęciach mojego kumpla z drużyny? Wściekłość. Sam nie wiem czemu, może dlatego, że Tina była niespotykaną dziewczyną. Julie też była spoko, ale miała jedną wadę...NIE BYŁA TINĄ. Lecz jako jako przedstawiciel tegoż prymitywnego gatunku jakim są faceci brnąłem w ten związek. Jak konkretnie się spytacie? Umówiłem się z Julie na randkę. Tak nie przesłyszeliście się. Zaprosiłem ją do najlepszej restauracji w Dortmundzie szczerze nawet się nie wysilałem z jakimiś tekstami. Czy naprawdę aż tak działam na kobiety? Byłem z nią umówiony na 18:30. Ubrałem garnitur (w innych ciuchach tam nie wpuszczali). I czekałem na Julie. W końcu przyszła nie wyglądała olśniewająco, ale prezentowała się ładnie. Szczerze męczyłem się na tej "randce" i modliłem się aby jak najszybciej dobiegła do momentu kulminacyjnego.

Tina 
Siedzieliśmy z Erikiem w jego salonie i oglądaliśmy najnowszych Transformersów. Udałam się do swojej sypialni ok 1:30, pojutrze miałam jechać do Berlina na próbę przed meczem Borussen z Bayernem. Jak działa akustyka i takie tam. Zastanawiałam się jakie piosenki wziąć, lecz postanowiłam poradzić się eksperta czyli Łukaszka. On często pomagał mi przy remixach tak Łuki też lubi bawić się muzyką. Miałam zamiar dzisiaj po treningu z nim pogadać.  Z tego co wiem od Erika to trening mają na 10:45. Obudziłam się o 8:30 i od razu udałam się do parku pobiegać. Gdy zakończyłam mój codzienny trening wróciłam do Erika i wzięłam sobie prysznic. Następnie zjadłam śniadanie i razem z Erikiem udałam się na stadion. Gdy weszłam na teren SIP śmiechem powitał mnie trener zdziwiłam się i to bardzo bo zwykle na "powitanie" słuszałam od niego krzyk w stylu:
- Ruszać się panienki!- skierowane do chłopaków. weszłam na murawę i powiedziałam:
- Witam trenerze co pan w takim dobrym humorze?-
- O witaj Tina, a mamy dzisiaj gościa. Proszę poznaj Julie to bratanica Joachima trenera naszej reprezentacji.-
- Aha, a czemu pan się śmieje?-
- Bo zagoniła tych nierobów do pracy. Widzisz jak ładnie pompki robią?-
- Tak wzięli się za siebie. Trenerze mogłam poprosić na chwilę Łukasza jest mi bardzo potrzebny?-
- Jasne, nie ma problemu.- powiedział do mnie po czym zwrócił się do chłopaków:
- Łukasz do mnie Tina ma sprawę do ciebie.- po chwili podbiegł do mnie Łukasz i powiedział:
- Siemka Tina jak tam?-
- Spoko, mam do ciebie prośbę.-
- Wal jak w dym.-
- Pomóż mi wybrać piosenkę na mecz w Berlinie.-
- O to zaszczytne zadanie jak pomoc w wybraniu piosenka dla tak znakomitej DJ-ki przypadło mi? Szaremu Piszczowi? Uszczypniesz mnie?-
- Nie, ale mogę cię skopać chcesz? Powiesz mi czy mi pomożesz?-
- No jasne, że ci pomogę.- i nagle naszą konwersację przerwała Julie:
- Łukasz poflirtujesz po treningu zbieraj tyłek i karne kółeczka.- Łukasz przez przypadek opluł mnie (ze zdziwienia) energetykiem, który właśnie pił. Powiedział do tej całej Julie:
- Jakbyś nie wiedziała mam żonę i córkę.-
- Żona nie ściana da się przesunąć.- powiedziałąm do Piszcza:
- Mogę jej przyje**ć?
- Sam chciałabym to zrobić, ale wiesz ona to z tych ważniejszych nie do tknięcia.-
- Ale ona obraża zarówno mnie jak i ciebie i Ewkę. Pozwolisz na to mogę ja jej przyłożyć.-
- Droga wolna.- ja z istną furią w oczach szłam w stronę tej farbowanej szatynki. Już podnosiłam pięść kiedy poczułam czyjąś dłoń na nadgrastku, a w uszach głos Erika:
- Zostaw ją nie warto.- opanowałam się, ale ta jędza nie zamierzała zamknąć jadaczki:
- A ty to pewnie Tina. Marco dużo o tobie mówił. Wiesz nie radź mi jak mam postępować bo sama nie jesteś lepsza można cię w czterech słowach opisać Drużynowa dziwka Borussi Dortmund. Ile już chłopaków gościłaś u siebie?- dosłownie poczerwieniało mi przed oczami kierowała mną czysta furia. Walnęłam ją z pięści w nos i dosłownie poczułam jej łamiący się pod wpływem siły nos. Nie pozwolę aby ktokolwiek mnie obrażał. Oberwało się jeszcze Marco z liścia. Pojechałam po treningu z Łukaszem, który zaprosił mnie na obiad bo Sara tęskniła za ciocią Tiną. 

Erik
Julie jest dość specyficzną osobą. Mówiąc o Tinie doskonale opisywała siebie. Nie rozumiałem Reusa, jak może się z nią zadawać. Miałem cichy ubaw jak Tina "dała lekcję dobrych manier" Julie Łukasz powiedział:
- To o ile się zakładamy, że Julie wyjdzie z tego z dużym uszczerbkiem na swoim plastikowym zdrowiu?-
- Już skończyły, skończyło się tylko na złamanym nosie, ale ty patrz Reusowi się dostało. Po treningu Tina jechała na obiad do Piszcza, a ja postanowiłem pogadać z Reusem na temat jego "nowej" dziewczyny.

czwartek, 21 sierpnia 2014

Rozdział 7

Marco
Obudziłem się i czułem, że ktoś leży koło mnie. Jak ja marzyłem aby to była Tina. No, ale cóż nadzieja matką głupich. Była to dziewczyna, którą wczoraj poznałem w klubie. Była to bratanica trenera kadry Niemiec. Nie za wiele pamiętam z wczorajszego wieczoru. Udałem się pod prysznic, momentalnie po wejściu do kabiny prysznicowej odkręciłem lodowatą wodę. Jakby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przypomniałem sobie wszystko z wczoraj od pocałunku z Tiną po noc z Julie. Szczerze zachowałem się jak ostatni skurwiel. Zamiast pogadać z dziewczyną na której mi cholernie zależy ja idę do klub zapijam się ręcz do nieprzytomności i do domu zaciągam bratanicę człowieka od którego zależy moje być albo nie być w reprezentacji. Gdy skończyłem prysznic w samym ręczniku udałem się do sypialni po jakieś ubrania w których mogę się pokazać na treningu. Znów udałem się do łazienki aby się ubrać po czym wróciłem do sypialni po torbę na trening. Dziewczyna już nie spała, powiedziała do mnie:
- Cześć Marco.-
- Witaj Julie.-
- Idziesz na trening?-
- Tak.- przyglądałem się jej i muszę przyznać, że była ładna, ale ja zakochałem się w pięknej Polce. Zapytała mnie:
- Mogę iść z tobą. Szybko załatwię sprawy łazienkowe i za 15 min. będę na dole.-
- No dobra, ale pospiesz się.- udałem się do kuchni i zrobiłem śniadanie dla naszej dwójki. Zgodnie z obietnicą dziewczyna po 15 min. zeszła do kuchni i razem za mną zjadła śniadanie. Razem pojechaliśmy na SIP. Włączyłem radio i chyba los dzisiaj nie był do mnie uśmiechnięty. Otóż w radiu leciał remix Tiny i prezenter rozpływał się jak bardzo Tina jest uzdolniona w tym co robi. Ja w duchu mówiłem:
- Masz rację stary. Ona est wyjątkowa.- gdy dojechaliśmy na stadion ja udałem się do szatni, a Julie na trybuny. Rozmawiałem przez jakiś czas z chłopakami po czym udaliśmy się na murawę. Trener zarządził nam określoną liczbę okrążeń, lecz ja nie zwracałem na niego uwagi. Moją uwagę przykuła sylwetka siedząca na ławce trenerskiej. Był to nikt inny jak Tina tylko co ona tutaj robiła. Chciałem jak najszybciej z nią porozmawiać. 

Tina
Widział mnie, patrzył mi prosto w oczy. Jego wzrok przyprawiał mnie o dreszcze i rumieńce na twarzy. Przez cały trening rozmawiałam z trenerem. Gdy trening się skończył podszedł do mnie Erik i powiedział:
- Zaraz wracam.- uśmiechnęłam się do niego i powiedziałam:
- Ok, nie ma sprawy czekam.- zaraz po nim podszedł do mnie Reus. Powiedział do mnie:
- Możemy porozmawiać?-
- Yhm.-
- Chciałbym porozmawiać o tym co się wczoraj stało.-
- Ale mi wydaje się, że wszystko sobie wyjaśniliśmy.- już chciał coś powiedzieć, lecz podeszła do nas jakaś dziewczyna, pocałowała Marco w policzek i powiedziała:
- Kochanie idziemy?-
- Tak zaraz przyjdę.- po czym dziewczyna udała się do samochodu Reusa. Popatrzyłam na chłopaka z wyrzutem i powiedziałam:
- Szkoda, że kiedy się ze mną umawiałeś nie powiedziałeś mi, że masz dziewczynę.-
- Julie to nie moja dziewczyna.-
- A czyli każda napotkana dziewczyna mówi do ciebie "kochanie"?-
- Nie.- przewróciłam oczami i chciałam udać się w stronę parkingu, lecz Reus mocno złapał mnie za rękę. Mi od razu przed oczami stanęły obrazy z wczorajszego wieczoru, a w oczach pojawiły się łzy. Już chciałam powiedzieć Marco aby mnie zostawił bo naprawdę zaczęłam się go bać, lecz na szczęście pojawił się koło nas Erik i widząc w jakim jestem stanie przytulił mnie i powiedział:
- Już ok.- po czym powiedział do Reusa:
- Lepiej będzie jak już pójdziesz.- poszłam razem z Erikiem do auta po czym zasnęłam w środku zanim szatyn dojechał do domu w którym obecnie mieszkałam.

środa, 20 sierpnia 2014

Rozdział 6

Marco
W pewnym momencie poczułem jej usta na moich wargach.Jej wargi smakowały czarną porzeczką. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Nawet nie zarejestrowałem momentu kiedy leżeliśmy na kanapie. Ja przygniotłem ją własnym ciałem. Zszedłem z pocałunkami na jej szyję. Nabrałem nieco powietrza w płuca i nieco otrzeźwiło mi to umysł. Co ja najlepszego robiłem?! Oderwałem się od jej ciała zostawiając na szyi malinkę. Patrzyłem w jej piękne oczy, które z powody rozszerzonych źrenic były praktycznie czarne. Widziałem jej oczy, a słyszałem tylko nasze przyspieszone oddechy. Powiedziałem do niej:
- Przepraszam, nie powinienem był. Przepraszam cię bardzo.- i wyszedłem z jej domu. Teraz niech mi ktoś odpowie na pytanie:
"Czemu ja jestem takim idiotą!" chodziłem po mieście praktycznie bez celu. Jedynym moim zadaniem było uchlanie się dzisiaj aby zapomnieć o tym co się stało. Czy żałowałem pocałunku? Oczywiście, że nie. Byłem wkurwiony na siebie konkretnie byłem wkurwiony na swoją reakcję po tym pocałunku. Ubrałem jakieś lepsze ciuchy i udałem się do klubu. Siedziałem cały czas przy barze i gadałem z barmanem o tym jakim jestem idiotą. Byłem już po paru głębszych, dosiadła się do mnie ładna szatynka. Uśmiechnęła się do
mnie. Odwzajemniłem ten uśmiech. Chciałem być dżentelmenem. Dziewczyna powiedziała:
- Julie, miło mi.-
- Mi również, jestem Marco.-
- Nie musisz się przedstawiać. Nie nie jestem hotką BVB. Mój wujek jest trenerem kadry Niemiec.-
- Serio nigdy cię nie widziałem na zgrupowaniach.-
- Na razie skupiam się na nauce, a obecnie jestem na wakacjach.- gadaliśmy jakiś czas i nawet nie wiem jakim cudem znaleźliśmy się u mnie w domu, a następnie w sypialni. Może mi ktoś odpowiedzieć czemu ja jestem takim idiotą?!

Tina
Po pocałunku Marco byłam tak zszokowana, że nie byłam w stanie słowa wydusić. Zawsze mi się japa nie zamyka, a teraz ani me ani be. Siedziałam na kanapie zszokowana pocałunkiem i reakcją Marco i dokładnie analizowałam co się stało. Sama byłam zszokowana tym, że blondyn mnie pocałował. Jednak patrząc na jego reakcję nie był z tego zadowolony. Nie powiem było mi przykro. Posprzątałam szklanki pozostawione przeze mnie i Reusa. Była dokładnie godz. 20:30. Postanowiłam się nieco dotlenić. Udałam się do garderoby po czym znalazłam jakieś rzeczy do biegania. Szybszym krokiem udałam się do parku. Gdy byłam już w parku usłyszałam jakieś kroki za sobą. Na początku zupełnie się tym nie zdziwiłam ponieważ sądziłam, że ktoś jeszcze wybrał się na bieganie. Jednak po chwili ktoś zasłonił mi usta dłonią. Zaczęłam się szarpać. Facet był postury Burneiki. Strasznie się bałam w pewnym momencie usłyszałam czyjś głos odwróciłam głowę w tamtą stronę i zobaczyłam biegnącego do nas Erika. Muszę przyznać, że facet, który mnie napadł nie imponował sprawnością fizyczną tym bardziej zwinnością. Niestety przez przypadek w ferworze walki oberwałam w czym w głowę. Potem przed oczami tańczyły mi tylko jednorożce. 

Erik
Jak co wieczór wybrałem się na wieczorne bieganie. Gdy byłem już w parku usłyszałem, że jakaś dziewczyna wzywa pomocy. Zacząłem biec w stronę źródła głosu. Zobaczyłem, że jakiś facet próbuje dobrać się do jakiejś drobnej dziewczyny. Odciągnąłem go od dziewczyny i sprałem kilka razy po mordzie. Gdy facet uciekł ja wróciłem do dziewczyny. Gdy zobaczyłem kto nią jest miałem ochotę zabić tego faceta. Była to Tina. Dziewczyna była nieprzytomna. Wziąłem ją na ręce i podążałem w stronę swojego domu. Nie obchodził mnie mój złamany nos czy też wielka śliwa pod okiem. Teraz najważniejsza był a Tina. Miała przecięty łuk brwiowy. Po powrocie do domu lekko przemyłem jej ranę. Jej skóra była bardzo delikatna. Muszę przyznać, że od razu odkąd ją poznałem nie mogłem przejść obok niej obojętnie. Cały czas siedziałem przy Tinie i czuwałem jakby się obudziła żeby się nie przestraszyła. Przykryłem ją kocem i siedziałem na fotelu obok niej. Była godzina 5:30 kiedy robiłem sobie śniadanie usłyszałem krzyk:
- Erik!!- pobiegłem do salonu okazało się, że Tinie się coś przyśniło i krzyknęła moje imię. Podszedłem do niej i delikatnie pogłaskałem ją po policzku. Otworzyła oczy i widząc mnie przytuliła mnie po czym straciłem równowagę i leżałem na kanapie. Tina mówiła:
- Dziękuję ci Erik, dziękuję. Gdyby nie ty nie wiem co by się stało.-
- Już spokojnie jesteś bezpieczna.- głaskałem ją delikatnie po włosach, po czym usiadłem na kanapie i ostrożnie usadziłem dziewczyną na moich kolanach, a ona wtuliła się we mnie. Mogłem tak siedzieć do końca świata, ale trening wzywał. Nie chciałem zostawiać Tiny samej, więc zaproponowałem jej aby poszła ze mną. Dziewczyna chętnie się zgodziła i po 15 min jechaliśmy już na SIP. 

                             NOWI BOHATEROWIE


Erik Durm (21l) - zamiesza w życiu głównej bohaterki pytanie tylko czy na lepsze?
Julie Löw (20l) - tutaj dopiero powstaje galimatias. Namiesza w życiu bohaterów bardziej niż Costa Rica na Mundialu w 2014.

Klaudia Götze spodziewałaś się takiego obrotu akcji? Mam nadzieję, że wam się podoba. Opinie wyraźcie w komentarzu.

wtorek, 19 sierpnia 2014

Rozdział 5

Marco
Siedziałem razem z Tiną w paku i podziwialiśmy wschód słońca. Nieubłaganie zbliżała się pora która zwiastowała pożegnanie z Tiną. A ja dzięki mojemu przyjacielowi miałem zadanie do wykonania. Już wiedziałem kogo będę nominować i kto obleje mnie wodą. Odwiozłem Tinę do jej domu i odprowadziłem pod same drzwi. Szczerze liczyłem chociaż na buziaka w policzek, ale to by było za piękne. O 10:30 miałem trening, po treningu miałem zamiar wykonać zadanie. Kamerzystą był Kevin. Cóż muszę przyznać, że zabawa przednia. Nominowałem Matsa, trenera Kloppa i Tinę. Po powrocie do domu wstawiłem filmik na mój fanpage. Po ok 5 min dostałem sms-a od Tiny. Napisała mi:
Dzięki za nominację. Jeżeli tak bardzo chciałeś mnie w mokrej koszulce zobaczyć wystarczyło poprosić. Nie bój się wykonam zadanie. Miłego dnia, pozdrawiam Miss mokrego podkoszulka.
Gdy zobaczyłem tego sms-a zacząłem się śmiać jak głupi. Kto jak kto, ale Tina miała poczucie humoru. Z niecierpliwością czekałem na jej splasha. 

Tina
Nie wiedziałam czy mam zabić Reusa czy też nie, więc po protu wysłałam mu bardzo zabawnego sms-a. Już wiedziałam kto padnie moją ofiarą. Ubrałam się w strój kąpielowy do tego białą koszulkę i zadzwoniłam po mojego pomocnika czyli Erika Durma. Gdy Erik dowiedział się o co chodzi gościłam go pod moimi drzwiami po 15 min. Erik pokazał mi dłonią kiedy nagrywa, a ja mówiłam:
- Siema z tej strony DJ Tini. Dziękuję za nominację Marco Reusowi. Jeśli chodzi o nominację to moje typy to: mój kamerzysta czyli Erik Durm, Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski. A teraz spalsh.- po tych słowach Erik włączył mój wąż ogrodowy. Gdy nie była na mnie suchej nitki zdjęłam bluzkę i powiedziałam:
- Czekam na waszego splasha, pozdrawiam serdecznie Miss mokrego podkoszulka.- i posłałam buziaka do kamery. Posiedziałam chwilę z Erikiem w ogrodzie i graliśmy razem w plażówkę. Przy wyniku 20:18 dla mnie usłyszałam dzwonek do drzwi. Powiedziałam do Erika:
- Zaraz wrócę.- po czym poszłam otworzyć drzwi. Za nimi stało kilku mężczyzn dobrze mi znanych. Mianowicie: Łukasz, Kuba, Marco, Nuri, trener i Mitchell. Powiedziałam do nich:
- O witam panów serdecznie czym zawdzięczam tą niespodziewaną wizytę?- Marco na to:
- My w odwiedziny, co porabiasz?-
- Szczerze suszę się i gram z Erikiem w siatkówkę.Chcecie zagrać zapraszam.- chłopaki po krótkim zastanowieniu i rozmowie z trenerem przyłączyli się do mnie i Erika. Ja grałam w jednej drużynie z Marco, Łukaszem i Kubą. Powiedziałam do rodaków po polsku:
- Macie już pomysł na swojego splasha?- Łuki na to:
- Rodzi się.- ja na to:
- To przyj Łuki, a ty Kubuś?-
- Ja już wiem, ale ci nie powiem.- graliśmy ok 4 godzin po czym zaprosiłam chłopaków i trenera na coś do picia. Moja drużyna wygrała 3:1. Byłam bardzo zadowolona.

Marco          

Gdy pisałem na fb z Mario zobaczyłem, ze Tina dodała nowy film (zapewne splash) jej filmik był dość długi. Przpeprosiłem na chwilę Mario po czym zacząłem oglądać splasha Tiny. Szczerze, aż mnie ciarki przeszły. Gadałem jeszcze jakiś czas z Mario po czym dostałem sms-a od Łukiego:
Idziemy do Miss mokrego podkoszulka. Idziesz z nami?
Nie musiał mi dwa razy mówić od razu się zgodziłem. Na miejscu okazało się, że Tina suszy się grając w siatkówkę z Erikiem. Gdy otworzyła nam w samym kostiumie kąpielowym poczułem, że tętno mi przyspiesza. Nie mogłem nad sobą zapanować. Gdy po grze zaproponowała nam coś do picia wszyscy oprócz mnie zmyli się do domu.Tina ucieszyła się powiedziała do mnie:
- Przynajmniej nie będę sama w domu siedzieć.- oglądałem jej nagrody z zagranicznych festiwali dla młodzieży. Gdy po jakimś czasie wróciła z dwiema szklankami Coli z lodem i cytryną ja od razu usiadłem na sofie w jej salonie. Poi czym czekałem aż ona usiądzie obok mnie. Gdy przez przypadek jej dłoń otarła się o moje ramię przeszedł mnie dziwny dreszcz . Sam nie wiedziałem co ze sobą robię. Rozmawialiśmy gdy nagle stało się nawet nie wiem kto był inicjatorem czy ja czy ona.   

Najlepsze 15 sekund mojego życia

Jak zapewne wiecie od jakiegoś czasu w sieci krąży ciekawa zabawa o nazwie splash. Biorą w niej udział sportowcy celebryci ogółem wszyscy. W zabawie udział wzięli Mario Götze i Marco Reus. Najkrócej mówiąc: splash a'la MR11 to najlepsze 15 sek. mojego życia.
Szczegóły

Rozdział 4

Tina
W autobusie siedziałam razem z Marco, cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Było naprawdę fajnie. W pociągu siedziałam znów pod oknem obok Marco, a na przeciwko Erika. Na początku podróży spałam z głową na kolanach Reusa. Potem jak się obudziłam ułożyłam się tak, że Marco swoją głowę trzymał na moich kolanach. Po ok 6 godz. dojechaliśmy do Dortmundu. Była dokładnie 15:30. O 21:00 byłam umówiona z Reusem do kina na nocny seans. Po powrocie do domu drzemnęłam się jeszcze dwie godz. po czym zrobiłam sobie obiad i poszłam pobiegać. Na bieganiu spotkałam Łukasza przez pewien odcinek drogi biegliśmy razem. Gdy wróciłam do domu była 19:30 powoli zaczęłam się szykować na spotkanie z Reusem. Doszłam do wniosku, że ubiorę się wygodnie. Po jakimś czasie wybrałam wygodny zestaw i uczesałam włosy w kitkę i jak zawsze wzięłam swojego szczęśliwego full-capa. Dokładnie o 20:55 usłyszałam, że pod moim domem parkuje jakieś auto. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Ujrzałam w nich mój ideał faceta (w końcu w jego przypadku grunt to przebranie). W ręku trzymał czerwoną różę. Uśmiechnęłam się do niego:
- Mam jeszcze czas aby znaleźć coś innego na przebranie.-
- Nie, wyglądasz super. Tylko jestem trochę zdziwiony bo jak z jakąś dziewczyną się umawiałem to ona nigdy nie zwracała uwagę na wygodę tylko na wygląd. Naprawdę wyglądasz super. Idziemy?-
- Powiesz mi gdzie mnie prowadzisz? Konkretnie na co idziemy?-
- Co powiesz na maraton Marvela?-
- Trzy razy tak.- gdy zobaczyłam jego auto. Bałam się wsiąść aby czegoś ni uszkodzić. Powiedziałam do Marco:
- Mam się przeżegnać przed jazdą lub wziąć jakiś pokrowiec na siedzenia aby moimi bakteriami nie pobrudzić ci tapicerki?-
- Zastanawiam się skąd ty bierzesz to poczucie humoru.- po czym otworzył mi drzwi od strony pasażera po czym sam zajął miejsce za kierownicą. Po ok 20 min. dojechaliśmy do kina. postanowiliśmy iść jeszcze na jakiś mały spacer po centrum handlowym w którym mieściło się kino do którego poszliśmy. Chodziliśmy właśnie po sklepie NIKE i szukaliśmy wszystkiego i niczego. Znaleźliśmy akurat dwa full-capy w wersji damskiej i męskiej. Oczywiście zmierzyliśmy je i zrobiliśmy sobie selfie. Spojrzałam na zegarek na którym widniała godz 21:55, powiedziałam do Marco:
- Marco za 5 minut zaczyna się film.-
- Dobra już idziemy.- pędziliśmy jak głupki do kina, a pasowałby kupić jeszcze coś do żarcia. Między 2, a 3 filmem była 15 minutowa przerwa. Wszyscy skorzystali na tym aby udać się do toalety. Mi się jakoś nie spieszyło. Poszłam ostatnia bo cały czas rozmawiałam z Marco. Gdy myłam ręce usłyszałam pukanie do WC. Szczerze zdziwiłam się, ale powiedziałam:
- Proszę.- do środka wszedł Reus. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że to po pierwsze damska toaleta, a po drugie Marco był cały umazany w.....czerwonej szmince. Powiedziałam do niego szeptem:
- Co ci się stało?-
- Fanki.-
- Współczuję.-
- Uwierz mi jest czego.- nagle usłyszałam głosy: "Widziałyście go?!" za to inna: "Chyba poszedł do damskiej toalety!" popatrzyliśmy się momentalnie na siebie po czym powiedziałam do Marco:
- Do kabiny chyba, że wolisz aby cię dopadły.- cóż nie powiem, niezbyt wygodnie jest we dwoje w jednej kabinie, ale to było w wyższej sprawie dokładniej ochrony podpory dortmundzkiej drużyny. Zamknęłam nas od środka po czym kazałam Marco stanąć na koszu na śmieci. Ktoś zapukał do drzwi kabiny odpowiedziałam od razu:
- Zajęte.- a od drugiej strony usłyszałam:
- Przepraszam, czy nie widziałaś gdzieś tutaj Marco Reusa.-
- Kogo?-
- Marco Reusa.-
- A kim on jest?-
- Dziewczyno ty nie znasz Marco Reusa?-
- A tego blondyna z tatuażami na lewej ręce?-
- Tak dokładnie o tego chodzi.- widziałam jak Marco ze strachem w oczach patrzy się na mnie, ja odpowiedziałam:
- Widziałam go jak szłam tutaj. Miał na sobie biały full-cap i był z jakąś dziewczyną, z tego co widziałam blondynką. Szedł w stronę sklepu PUMY zdążycie go dogonić jak się sprężycie.-
- Dzięki wielkie.-
- Yhm.- gdy usłyszałam, ze wyszły zaczęłam się cicho śmiać. Widząc minę Reusa myślałam, że nie wytrzymam mieszanka przerażenia z ulgą.Gdy upewniłam się, że nikt nie czai się za rogiem wyszliśmy z toalety po czym udaliśmy się do parku przy galerii handlowej. Była godzina 5:30, więc mogliśmy oglądać wschód słońca.

Marco
Gdy w kinie dopadły mnie te fanki naprawdę bałem się o swoje życie. Na szczęście uratowała mnie Tina. Bardzo się bałem czy ta akcja nie zepsuła nam randki. Po seansie poszliśmy do parku podziwiać wschód słońca.Postanowiłem przeprosić Tinę za tą akcję:
- Tina słuchaj naprawdę nie wiem jak cię przepraszać za tą akcję w kinie.-
- Marco,a le ja rozumiem nic się nie dzieje naprawdę. Rozumiem, jesteś osobą rozpoznawalną i masz rzesze fanek, które marzą o tym byle cię tylko dotknąć. Ale muszę ci przyznać, że nigdy się tak dobrze nie bawiłam. Pierwszy raz ukrywałam chłopaka w kabinie toaletowej.-
- Masz może jakieś chusteczki aby to zetrzeć?- i tutaj wskazałem na moją czerwoną twarz. Tina uśmiechnęła się po czym wyjęła z kieszeni bluzy jakieś chusteczki z tego co rozumiałem z napisu na opakowaniu były to chusteczki dla niemowląt. Tina powoli ścierała mi tą krwistą czerwień z twarzy i lekko się przy tym uśmiechała. Cały czas walczyłem sam ze sobą aby jej nie pocałować. Jej usta były strasznie kuszące.

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Rozdział 3

Przeczytajcie notkę pod rozdziałem proszę.

Tina
Gdy wróciłam do hotelu byłam bardzo szczęśliwa. Była godz. 1:30 w nocy. Nie wiedziałam nawet jak chłopakom poszło na meczu. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek sygnalizujący nadchodzącego sms-a, od razu wyszłam z łazienki i popatrzyłam na ekran telefonu. Na ekranie widniało zdjęcie Marco. Dokładnie pamiętałam jak zrobiłam to zdjęcie. Gdy nacisnęłam na tekst wiadomości ukazał mi się tekst:
Hej, pewnie już śpisz więc łatwiej mi będzie to pisać wiedząc, że od razu tego nie przeczytasz. Mam do ciebie pytanie, czy po powrocie do Dortmundu miałabyś ochotę i czas aby się spotkać? Jak wstaniesz to odpisz, to dla mnie ważne. Miłych snów i jeszcze raz gratuluję.                           PS. wygraliśmy 3:0. 
Przez pierwsze kilka minut myślałam, że ktoś pomylił numer, ale w sumie wszystko się zgadza. Zgodnie z prośbą Marco od razu odpisałam mu na wiadomość:
Licząc na to, że śpię to przeliczyłeś się. Zbyt duża adrenalina, ale komu ja to mówię. Dziękuję wam bardzo za trzymanie za mnie kciuków. Nie myśl sobie, że wasz transparent przeszedł bez echa. Co do twojej propozycji to bardzo chętnie podaj tylko dzień i godzinę, a ja się dostosuje. Wiem, ze masz dużo na głowie a ja siedzę sobie i zajmuję się głównie nauką na studia. Kiedy wracacie do Dortmundu, może znów na siebie wpadniemy?
Odpowiedź dostałam niemal natychmiast:
Haha, żary się ciebie trzymają mimo późnej pory. Pociąg do Dortmundu mamy jutro o 8:50 z dworca w Köl. Wagon 12, klasa 1 przedział 15 miejsca od 85 do 90, a ty?
Uśmiech od razu zagościł na mojej twarzy:
Wychodzi na to, że znów jesteście na mnie skazani. Mogę liczyć na czyjąś podpórkę?
Marco prawie od razu odpisał:
To super, że znów się widzimy w przedziale będzie biba jakich mało, a co do twojej pytania to co powiesz na poniedziałek. Poszlibyśmy do kina, jakie filmy lubisz?
Pomyślałam, ze może go zaskoczę jak powiem mu jakie filmy lubię, ale kto nie ryzykuje ten nie wygrywa, napisałam mu:
 Zapewne cię to zdziwi, ale uwielbiam filmy Marvela i sagę "Step up"
Czekałam na odpowiedź ok 5 min.:
Szczerze zaskoczyłaś mnie. Jednak jak najbardziej pozytywnie. Pierwszy raz spotykam dziewczynę, która lubi filmy typu "Avengers" czy "Iron Man". Mój przyjaciel jest tancerzem,a w Step up-ie urzeka mnie zawsze poziom trików wykonywanych przez tancerzy. Dobra dam ci już spać resztę obgadamy jutro ok?
Momentalnie odpisałam:
Jasne nie ma problemu. Widzimy się w pociągu. Dobrej nocy mistrzu. 
Marco mi jeszcze odpisał:
Mam nadzieję, że wcześniej. Może chciałabyś zabrać się z nami na dworzec? 
Odpisałam:
Jeśli to nie problem, o której mam czekać pod waszym hotelem?
Marco napisał mi:
Żaden problem. Trener bardzo cię polubił z resztą nie tylko on. Podejdź do pokoju nr 123 jeśli nie chcieli by cię wpuścić powiedz, że jesteś gościem trenera, albo moim jakby co zadzwonią do mnie do pokoju. Bądź tak o 8:00 miłych snów. Do jutra. (dla ciebie).
Najbardziej zdziwił mnie ten załącznik na końcu wiadomości. Nic nie odpisałam tylko położyłam się spać, nawet nie wiem kiedy odpłynęłam w krainę Morfeusza.  

Marco  
Właściwie sam nie wiem czemu wysłałem jej ten obrazek, ale nie żałuję. Uświadamiam sobie, że coś zaczynam do niej czuć. Zszokowało mnie to, że nie chciała iść na żadną komedię romantyczną. Myślałem na jaki film ją zabrać, ale kiedy dowiedziałem się, ze lubi Marvela problem rozwiązał się sam, otóż w kinie w centrum Dortmundu w powiedziałem jest organizowana noc Marvela gdzie od godz. 22:00 pokazywane są filmy Marvela. Dzisiaj ma być premiera najnowszego filmu Marvela czyli "Strażnicy galaktyki". Prawie całą noc nie mogłem spać bo cały czas myślałem o tej wyjątkowej dziewczynie. Od tego w ieczoru wiedziałem jedno. Poznałem wyjątkową dziewczynę, nie mogę tego zmarnować. Zasnąłem gdzieś po 5:30, cóż nie wyspałem się,a chciałem jeszcze pogadać z Tiną w czasie podróży do Dortmundu. Zgodnie z umową o godz 7:55 ktoś zapukał do mojego pokoju w którym o dziwo mieszkałem sam. Powiedziałem:
- Proszę.- po chwili w moim pokoju stała ONA, jak dla mnie ideał dziewczyny. Uśmiechnęła się do mnie i powiedziała:
- Cześć Marco jak tam widzę, że się nie wyspałeś.-
- Zdarza się.-
- Nie gniewasz się, że przyszłam wcześniej?-
- Nie no co ty czemu miałbym się gniewać? Weszłaś bez żadnych problemów?-
- Pewnie w recepcji mnie o autograf prosili chociaż sama nie wiem z jakiego powodu.-  
- Wygrałaś najbardziej prestiżowy konkurs dla DJ-ów,a to nie byle co.-
- Zabawny jesteś mimo iż nie wyspałeś się, ale spokojna twoja rozczochrana użyczę ci swoich kolan.-
- Kuszące, jadłaś coś na śniadanie?-
- Oczywiście byłam już na bieganiu, a na śniadanie jadłam jajecznice.- w pewnym momencie dostałem powiadomienie na messenger'a. Było tam napisane:
Mario Götze dodał nowy film.
Włączyłem go i usłyszałem, że Mario był nominowany przez Alabę do splash'a i jako "kochany" przyjaciel nominował również mnie. Ja już wiedziałem kogo będę nominować. Udaliśmy się na zbiórkę przed wyjazdem i skierowaliśmy się do autobusu.

Mario
Mój klubowy kolega nominował mnie do spash'a oczywiście przyjąłem wyzwanie. Po drodze nominowałem Marco i Andre. Wiem, że Reus będzie nominował tą dziewczynę muszę obczajać profil Reusa i podziwiać co on wymyśli. Mam nadzieję, że Reus podążył za moimi radami co do poderwania tej dziewczyny.Czekam na telefon od niego.

Siemka z tej strony autorka jakbyście mogły głosować w ankiecie w góry strony byłabym wdzięczna. Pozdrawiam Ewi Borussen.