Marco
W pewnym momencie poczułem jej usta na moich wargach.Jej wargi smakowały czarną porzeczką. Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Nawet nie zarejestrowałem momentu kiedy leżeliśmy na kanapie. Ja przygniotłem ją własnym ciałem. Zszedłem z pocałunkami na jej szyję. Nabrałem nieco powietrza w płuca i nieco otrzeźwiło mi to umysł. Co ja najlepszego robiłem?! Oderwałem się od jej ciała zostawiając na szyi malinkę. Patrzyłem w jej piękne oczy, które z powody rozszerzonych źrenic były praktycznie czarne. Widziałem jej oczy, a słyszałem tylko nasze przyspieszone oddechy. Powiedziałem do niej:
- Przepraszam, nie powinienem był. Przepraszam cię bardzo.- i wyszedłem z jej domu. Teraz niech mi ktoś odpowie na pytanie:
"Czemu ja jestem takim idiotą!" chodziłem po mieście praktycznie bez celu. Jedynym moim zadaniem było uchlanie się dzisiaj aby zapomnieć o tym co się stało. Czy żałowałem pocałunku? Oczywiście, że nie. Byłem wkurwiony na siebie konkretnie byłem wkurwiony na swoją reakcję po tym pocałunku. Ubrałem jakieś lepsze ciuchy i udałem się do klubu. Siedziałem cały czas przy barze i gadałem z barmanem o tym jakim jestem idiotą. Byłem już po paru głębszych, dosiadła się do mnie ładna szatynka. Uśmiechnęła się do
mnie. Odwzajemniłem ten uśmiech. Chciałem być dżentelmenem. Dziewczyna powiedziała:
- Julie, miło mi.-
- Mi również, jestem Marco.-
- Nie musisz się przedstawiać. Nie nie jestem hotką BVB. Mój wujek jest trenerem kadry Niemiec.-
- Serio nigdy cię nie widziałem na zgrupowaniach.-
- Na razie skupiam się na nauce, a obecnie jestem na wakacjach.- gadaliśmy jakiś czas i nawet nie wiem jakim cudem znaleźliśmy się u mnie w domu, a następnie w sypialni. Może mi ktoś odpowiedzieć czemu ja jestem takim idiotą?!
Tina
Po pocałunku Marco byłam tak zszokowana, że nie byłam w stanie słowa wydusić. Zawsze mi się japa nie zamyka, a teraz ani me ani be. Siedziałam na kanapie zszokowana pocałunkiem i reakcją Marco i dokładnie analizowałam co się stało. Sama byłam zszokowana tym, że blondyn mnie pocałował. Jednak patrząc na jego reakcję nie był z tego zadowolony. Nie powiem było mi przykro. Posprzątałam szklanki pozostawione przeze mnie i Reusa. Była dokładnie godz. 20:30. Postanowiłam się nieco dotlenić. Udałam się do garderoby po czym znalazłam jakieś rzeczy do biegania. Szybszym krokiem udałam się do parku. Gdy byłam już w parku usłyszałam jakieś kroki za sobą. Na początku zupełnie się tym nie zdziwiłam ponieważ sądziłam, że ktoś jeszcze wybrał się na bieganie. Jednak po chwili ktoś zasłonił mi usta dłonią. Zaczęłam się szarpać. Facet był postury Burneiki. Strasznie się bałam w pewnym momencie usłyszałam czyjś głos odwróciłam głowę w tamtą stronę i zobaczyłam biegnącego do nas Erika. Muszę przyznać, że facet, który mnie napadł nie imponował sprawnością fizyczną tym bardziej zwinnością. Niestety przez przypadek w ferworze walki oberwałam w czym w głowę. Potem przed oczami tańczyły mi tylko jednorożce.
Erik
Jak co wieczór wybrałem się na wieczorne bieganie. Gdy byłem już w parku usłyszałem, że jakaś dziewczyna wzywa pomocy. Zacząłem biec w stronę źródła głosu. Zobaczyłem, że jakiś facet próbuje dobrać się do jakiejś drobnej dziewczyny. Odciągnąłem go od dziewczyny i sprałem kilka razy po mordzie. Gdy facet uciekł ja wróciłem do dziewczyny. Gdy zobaczyłem kto nią jest miałem ochotę zabić tego faceta. Była to Tina. Dziewczyna była nieprzytomna. Wziąłem ją na ręce i podążałem w stronę swojego domu. Nie obchodził mnie mój złamany nos czy też wielka śliwa pod okiem. Teraz najważniejsza był a Tina. Miała przecięty łuk brwiowy. Po powrocie do domu lekko przemyłem jej ranę. Jej skóra była bardzo delikatna. Muszę przyznać, że od razu odkąd ją poznałem nie mogłem przejść obok niej obojętnie. Cały czas siedziałem przy Tinie i czuwałem jakby się obudziła żeby się nie przestraszyła. Przykryłem ją kocem i siedziałem na fotelu obok niej. Była godzina 5:30 kiedy robiłem sobie śniadanie usłyszałem krzyk:
- Erik!!- pobiegłem do salonu okazało się, że Tinie się coś przyśniło i krzyknęła moje imię. Podszedłem do niej i delikatnie pogłaskałem ją po policzku. Otworzyła oczy i widząc mnie przytuliła mnie po czym straciłem równowagę i leżałem na kanapie. Tina mówiła:
- Dziękuję ci Erik, dziękuję. Gdyby nie ty nie wiem co by się stało.-
- Już spokojnie jesteś bezpieczna.- głaskałem ją delikatnie po włosach, po czym usiadłem na kanapie i ostrożnie usadziłem dziewczyną na moich kolanach, a ona wtuliła się we mnie. Mogłem tak siedzieć do końca świata, ale trening wzywał. Nie chciałem zostawiać Tiny samej, więc zaproponowałem jej aby poszła ze mną. Dziewczyna chętnie się zgodziła i po 15 min jechaliśmy już na SIP.
NOWI BOHATEROWIE
Erik Durm (21l) - zamiesza w życiu głównej bohaterki pytanie tylko czy na lepsze?
Julie Löw (20l) - tutaj dopiero powstaje galimatias. Namiesza w życiu bohaterów bardziej niż Costa Rica na Mundialu w 2014.
Klaudia Götze spodziewałaś się takiego obrotu akcji? Mam nadzieję, że wam się podoba. Opinie wyraźcie w komentarzu.
Zszokowałaś mnie dziewczyno. Ja tu sobie myślę, że oni będą razem i sielanka, a ty tutaj takie coś !!
OdpowiedzUsuńTina, chyba trochę nie wiedziała o co chodzi Marco i dlaczego wyszedł z jej domu. Wkurzyło mnie jego postępowanie w barze. Tłumaczy go tylko tyle, że był po kilku głębszych, na co wychodziło, że był pijany. A wiadomo ludzie po alkoholu bywają różni.
Co do sprawy w parku, to z chęcią był 'odrobinkę' pobiła tego faceta.
Szczęście, że w parku był Erik. Nie mam nic do tego piłkarza, ale jakoś tako nie lubię go. Sama nie wiem dlaczego :(
Mam nadzieję, że na tym treningu Marco i Tina porozmawiają. Choć nie wydaje mi się, aby była ona z happy end :( szkoda !!
Dodaj jak najszybciej następny !!
Plooose :)
Ps. Rozdział świetny :D
Dzięki wielkie za koma, zabieram się właśnie za pisanie rozdziałów na resztę blogów.
UsuńZajebisty rozdział :) czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :) czekam na kolejny ♥
OdpowiedzUsuń