Muzyka

wtorek, 19 sierpnia 2014

Rozdział 4

Tina
W autobusie siedziałam razem z Marco, cały czas rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Było naprawdę fajnie. W pociągu siedziałam znów pod oknem obok Marco, a na przeciwko Erika. Na początku podróży spałam z głową na kolanach Reusa. Potem jak się obudziłam ułożyłam się tak, że Marco swoją głowę trzymał na moich kolanach. Po ok 6 godz. dojechaliśmy do Dortmundu. Była dokładnie 15:30. O 21:00 byłam umówiona z Reusem do kina na nocny seans. Po powrocie do domu drzemnęłam się jeszcze dwie godz. po czym zrobiłam sobie obiad i poszłam pobiegać. Na bieganiu spotkałam Łukasza przez pewien odcinek drogi biegliśmy razem. Gdy wróciłam do domu była 19:30 powoli zaczęłam się szykować na spotkanie z Reusem. Doszłam do wniosku, że ubiorę się wygodnie. Po jakimś czasie wybrałam wygodny zestaw i uczesałam włosy w kitkę i jak zawsze wzięłam swojego szczęśliwego full-capa. Dokładnie o 20:55 usłyszałam, że pod moim domem parkuje jakieś auto. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je. Ujrzałam w nich mój ideał faceta (w końcu w jego przypadku grunt to przebranie). W ręku trzymał czerwoną różę. Uśmiechnęłam się do niego:
- Mam jeszcze czas aby znaleźć coś innego na przebranie.-
- Nie, wyglądasz super. Tylko jestem trochę zdziwiony bo jak z jakąś dziewczyną się umawiałem to ona nigdy nie zwracała uwagę na wygodę tylko na wygląd. Naprawdę wyglądasz super. Idziemy?-
- Powiesz mi gdzie mnie prowadzisz? Konkretnie na co idziemy?-
- Co powiesz na maraton Marvela?-
- Trzy razy tak.- gdy zobaczyłam jego auto. Bałam się wsiąść aby czegoś ni uszkodzić. Powiedziałam do Marco:
- Mam się przeżegnać przed jazdą lub wziąć jakiś pokrowiec na siedzenia aby moimi bakteriami nie pobrudzić ci tapicerki?-
- Zastanawiam się skąd ty bierzesz to poczucie humoru.- po czym otworzył mi drzwi od strony pasażera po czym sam zajął miejsce za kierownicą. Po ok 20 min. dojechaliśmy do kina. postanowiliśmy iść jeszcze na jakiś mały spacer po centrum handlowym w którym mieściło się kino do którego poszliśmy. Chodziliśmy właśnie po sklepie NIKE i szukaliśmy wszystkiego i niczego. Znaleźliśmy akurat dwa full-capy w wersji damskiej i męskiej. Oczywiście zmierzyliśmy je i zrobiliśmy sobie selfie. Spojrzałam na zegarek na którym widniała godz 21:55, powiedziałam do Marco:
- Marco za 5 minut zaczyna się film.-
- Dobra już idziemy.- pędziliśmy jak głupki do kina, a pasowałby kupić jeszcze coś do żarcia. Między 2, a 3 filmem była 15 minutowa przerwa. Wszyscy skorzystali na tym aby udać się do toalety. Mi się jakoś nie spieszyło. Poszłam ostatnia bo cały czas rozmawiałam z Marco. Gdy myłam ręce usłyszałam pukanie do WC. Szczerze zdziwiłam się, ale powiedziałam:
- Proszę.- do środka wszedł Reus. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że to po pierwsze damska toaleta, a po drugie Marco był cały umazany w.....czerwonej szmince. Powiedziałam do niego szeptem:
- Co ci się stało?-
- Fanki.-
- Współczuję.-
- Uwierz mi jest czego.- nagle usłyszałam głosy: "Widziałyście go?!" za to inna: "Chyba poszedł do damskiej toalety!" popatrzyliśmy się momentalnie na siebie po czym powiedziałam do Marco:
- Do kabiny chyba, że wolisz aby cię dopadły.- cóż nie powiem, niezbyt wygodnie jest we dwoje w jednej kabinie, ale to było w wyższej sprawie dokładniej ochrony podpory dortmundzkiej drużyny. Zamknęłam nas od środka po czym kazałam Marco stanąć na koszu na śmieci. Ktoś zapukał do drzwi kabiny odpowiedziałam od razu:
- Zajęte.- a od drugiej strony usłyszałam:
- Przepraszam, czy nie widziałaś gdzieś tutaj Marco Reusa.-
- Kogo?-
- Marco Reusa.-
- A kim on jest?-
- Dziewczyno ty nie znasz Marco Reusa?-
- A tego blondyna z tatuażami na lewej ręce?-
- Tak dokładnie o tego chodzi.- widziałam jak Marco ze strachem w oczach patrzy się na mnie, ja odpowiedziałam:
- Widziałam go jak szłam tutaj. Miał na sobie biały full-cap i był z jakąś dziewczyną, z tego co widziałam blondynką. Szedł w stronę sklepu PUMY zdążycie go dogonić jak się sprężycie.-
- Dzięki wielkie.-
- Yhm.- gdy usłyszałam, ze wyszły zaczęłam się cicho śmiać. Widząc minę Reusa myślałam, że nie wytrzymam mieszanka przerażenia z ulgą.Gdy upewniłam się, że nikt nie czai się za rogiem wyszliśmy z toalety po czym udaliśmy się do parku przy galerii handlowej. Była godzina 5:30, więc mogliśmy oglądać wschód słońca.

Marco
Gdy w kinie dopadły mnie te fanki naprawdę bałem się o swoje życie. Na szczęście uratowała mnie Tina. Bardzo się bałem czy ta akcja nie zepsuła nam randki. Po seansie poszliśmy do parku podziwiać wschód słońca.Postanowiłem przeprosić Tinę za tą akcję:
- Tina słuchaj naprawdę nie wiem jak cię przepraszać za tą akcję w kinie.-
- Marco,a le ja rozumiem nic się nie dzieje naprawdę. Rozumiem, jesteś osobą rozpoznawalną i masz rzesze fanek, które marzą o tym byle cię tylko dotknąć. Ale muszę ci przyznać, że nigdy się tak dobrze nie bawiłam. Pierwszy raz ukrywałam chłopaka w kabinie toaletowej.-
- Masz może jakieś chusteczki aby to zetrzeć?- i tutaj wskazałem na moją czerwoną twarz. Tina uśmiechnęła się po czym wyjęła z kieszeni bluzy jakieś chusteczki z tego co rozumiałem z napisu na opakowaniu były to chusteczki dla niemowląt. Tina powoli ścierała mi tą krwistą czerwień z twarzy i lekko się przy tym uśmiechała. Cały czas walczyłem sam ze sobą aby jej nie pocałować. Jej usta były strasznie kuszące.

2 komentarze:

  1. Rozdział rewelacyjny.
    Fanki i Marco w damskiej toalecia :)
    To było coś !! Chyba randka się udała.
    Mam nadzieję, że Marco zaprosić Tine na drugą ❤❤
    Dodaj szybciutko następny rozdział. Plooose

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za koma kolejny rozdział jeszcze dziś specjalnie dla ciebie.

      Usuń